RPG o kopyciakach

- Dagger - mówię krótko - też SPA...

Zrywam jedno jabłko i odbiegam z nim kawałek.

Idę pod drzewo.

Skubie trawe patrząc uważnie na konie.

*nie dochodzi nic do mnie XD poczekaj, bo mi się często gg rypie Razz

*
Odwracam się i patrzę na konie.

Podbiega do jeziorka.

Budze się.

Zasypiam.
*muszę spadać -_-*

Położył się pod drzewem.

Przybiegam.

- Co? Modły odprawiam Twisted Evil

!

Zaczynam chodzić w kółko i trzepać łbem.

Grzebie kopytem w ziemi.

Kładę się i opieram łeb na kopytach.

- Ja mogę być na posyłki Razz

- zaśmiał się.